środa, 22 lipca 2015

Jo Nesbo "Wybawiciel" - mini recenzja

Wybawiciel to już szósta część kryminalnej serii Jo Nesbo, której głównym bohaterem jest Harry Hole, policjant z problemami. Dotąd wydane tomy można było zaliczy do dwóch kategorii. Albo były to książki w najlepszym razie przeciętne (mowa o tych oznaczonych numerami 1 i 2), albo bardzo dobre (tomy 3, 4 i 5). Szczęśliwie kolejną odsłonę perypetii Hole’a zaliczyć można do tej drugiej grupy. Autor z każdą kolejną fabułą, rozkręca się coraz bardziej. 

Harry musi tym razem rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw, do których dochodzi w otoczeniu członków Armii Zbawienia, chrześcijańskiej organizacji charytatywnej. W sprawę zamieszany jest zabójca z tzw. „kotła bałkańskiego”, a ofiara to lojalny członek Armii. Śledztwo musi być z tego względu prowadzone wyjątkowo delikatnie, ale także skutecznie. By dojść do sedna skomplikowanej zagadki, śledczy będą musieli poświęcić wiele czasu i zdrowia. 

To, co w Wybawicielu najlepsze, to wielopoziomowa intryga. Nesbo poprowadził akcję w sposób nieprzewidywalny. Czytelnik nie domyśla się niczego, swoje podejrzenia cały czas kieruje nie w tę stronę, w którą powinien. Fałszywe tropy, zagadki, zmyłki - tego wszystkiego w powieści nie brakuje. A gdy wreszcie całość zaczyna zmierzać ku rozwiązaniu, wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Właśnie tak powinno to wyglądać w dobrym kryminale. 

Po raz kolejny okazuje się, że mocną stroną tego cyklu są bohaterowie, a zwłaszcza ten główny. Hole to człowiek, którego ciężko polubić (w tradycyjnym słowa znaczeniu), ale jego perypetie budzą w czytelniku swoistą sympatię. To bohater, który mimo szorstkiej powierzchowności urzeka, i któremu, mimo kolejnych prywatnych niepowodzeń, kibicujemy, by wreszcie wyszedł na prostą. Dobre wrażenie sprawia także reszta stawki, m.in. Halvorsen, Beate, Martina czy też Jon. Ich wzajemne relacje nakreślane są powoli i subtelnie, i tak jak w życiu, często nie można jednoznacznie określić czy dany bohater to człowiek o czystych intencjach, czy też skończony skurwysyn. 

To niesamowite, jak bardzo Nesbo poprawił styl od Człowieka Nietoperza. Z perspektywy czasu, nie oceniałbym tamtej powieści nawet jako w miarę dobrej. To zwyczajnie mocno średni, niewciągający kryminał. Powtarzam to jak mantrę od trzeciego tomu, ale naprawdę bardzo się cieszę, że nie zatrzymałem się po lekturze dwóch pierwszych odsłon. Dzięki temu mogę poznawać takie perły, jak Wybawiciel

9/10

Autor: Jo Nesbo
Tytuł: Wybawiciel
Tytuł oryginału: Frelseren
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląski
Data wydania: 2013 (ebook)
ISBN: 978-832-459-329-3

2 komentarze:

  1. Właśnie to jest ważne - żeby nie zniechęcać się do autora na podstawie jednej czy dwóch książek. A także nie zniechęcać się do książki przed poznaniem zakończenia, które często rekompensuje wszystko.
    Mam wielką ochotę na tego autora już od kilku miesięcy. Widzę często jego książki na witrynach i podobają mi się okładki. Rozumiem, że da radę zacząć przygodę z autorem od tej książki? Nie trzeba znać wcześniejszych? Cierpię na brak naprawdę dobrej pozycji i rozpaczliwie szukam czegoś, co zmieni ostatnią złą passę...
    literalna-czytaczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak, ode mnie nigdy nie usłyszysz, że można zacząć cykl od środka. Jestem orędownikiem czytania od początku, bez jakiejkolwiek zmiany kolejności. Być może zrozumiałabyś o co chodzi, zaczynając od "Wybawiciela", aczkolwiek może Ci uciec nieco kontekstu, niezbędnego by głębiej i lepiej zrozumieć perypetie Hole'a.

      Usuń